Opowieści z Krainy Druku, czyli rok w drukarni internetowej (z przymróżeniem oka)

Wiosenne Przebudzenie w Krainie Papieru

Wiosną nasze maszyny powoli budzą się do życia niczym niedźwiedź z zimowego snu. Potem wygłodniałe zaczynają ryczeć o świeżą dostawę papieru i atramentów, co przyprawia naszych pracowników o gęsią skórkę. Jednocześnie nad drukarnię nadciąga wyż nowych zleceń, regularnie rośnie temperatura i wydłuża się dzień roboczy.

Stoły drukarni rozkwitają wielobarwnymi wydrukami. Z każdym tygodniem pną się coraz wyżej, tworząc gęste zarośla papierowych kwiatostanów i rzucając na zimowy spoczynek mroczny cień nadchodzącej intensywnej pracy. Dla naszych klientów to piękny widok, ale dla naszego zespołu – dżungla, w której w kolejnych miesiącach toczyć się będzie walka o przetrwanie!

W tym okresie papierową florę JKB Print tworzą przede wszystkim zaproszenia na wesele, plakaty i wielkanocne karty świąteczne. Każdy z druków kwitnie własnym tempem. Afisze przeciągając się leniwie na stołach, łapią pierwsze promienie słońca. Z kolei książki czy wizytówki rozkwitają bujnie niczym krokusy, tulipany lub narcyzy, zwiastując prawdziwe Przebudzenie w Krainie Papieru.

Letni Szał Wielkoformatowych Wakacji

Rozpoczyna się gorący okres druków wielkoformatowych. Nasza drukarnia, podobnie jak funkcjonująca w jej wnętrzu klimatyzacja, pracuje na pełnych obrotach. Po maszynach ściekają strużki toneru, a po czołach naszych specjalistów – wodospady potu. Każdy z nich realizuje kolejne zlecenia, kurczowo szukając cienia przed skwarem kolejnych projektów.

Podczas gdy nas zalewają fale kolejnych zleceń, nasi kontrahenci mogą cieszyć się drukiem w tonach letniej beztroski. Rozgrzane do czerwoności maszyny produkują banery, plakaty wielkoformatowe czy roll-up'y, których powiewające na wietrze grafiki przypominają letnie, morskie fale. Lato obfituje również w przypływy takich materiałów jak ulotki oraz bilety na wszelakie wakacyjne wydarzenia. Każde z nich uderza bogactwem kolorów, niosąc się bryzą wakacyjnego szału.

Jesień – Złote Żniwa Poligrafii

O tej porze roku letni żar w naszej drukarni ustępuje miejsca chłodnym wieczorom. Jesienne wiatry zwiastują koniec okresu urlopowego i początek sezonu na edukację. Katalogi produktowe zasypują stoły, spadając niczym liście z drzew i tworząc wielobarwne stosy. Niczym grzyby po deszczu rosną bony i vouchery z promocjami. Obok nich flora JKB Print obfituje w czasopisma, książki i podręczniki; teczki, zeszyty i notesy spiralowane; papier firmowy czy rozmaite materiały szkoleniowe i konferencyjne. Nie słabnie przy tym druk plakatów, które głębią barw i kontrastów malują miejski krajobraz, a także – niczym jesienne, poranne mgły – dodają mu uroku i tajemniczości.

Zima – Świąteczna Gorączka w Królestwie Druku

Nad Krainę Papieru nadciąga zima, a wraz z nią świąteczny szał zakupów i przygotowań – najpierw do świąt, a później do Nowego Roku. Zarówno my, jak i klienci JKB Print, pragniemy uporządkować wszystkie ważne sprawy i w spokoju przygotować się na okres ferii.

Nasi specjaliści i maszyny zasuwają na 150%, w związku z czym nad otulonym papierową bielą Królestwem Druku unosi się popielaty dym, który bucha z parku maszynowego niczym ze smoczej pieczary. W naszych poligraficznych kuźniach powstają przede wszystkim druki personalizowane (karty świąteczne, pocztówki, koperty itp.), bony i vouchery oraz noworoczne kalendarze i biuwary. W tym okresie część naszych pracowników jest jak renifery w zaprzęgu świętego Mikołaja, ponieważ bez względu na panujące warunki i czas ciągną paczki kolejnych druków. Innych można porównać do łowców okazji na przedświątecznych wyprzedażach, którzy, aby zagwarantować klientom możliwie najkorzystniejszą ofertę realizacji druku, manewrują między stosami zleceń, parametrów i wymagań.

W Królestwie Druku nie ma Świętego Mikołaja roznoszącego prezenty. Są za to dostawcy i kurierzy. Ci pierwsi zasypują nas lawiną surowców potrzebnych do pracy. Drudzy odbierają od nas kolejne paczki z wydrukami. Patrząc, ile muszą ich załadować do samochodu, czują się nieraz niczym Święci Mikołajowie, tyle że pozbawieni bezdennego worka, dziesiątek elfów do pomocy czy latających sań, które znacznie ułatwiłyby im pracę. Mimo to dzielnie przedzierają się przez skute lodem szlaki Królestwa, by terminowo dostarczyć zamówienia do każdego z naszych klientów!